„RYCERSKOŚĆ WIEŚNIACZA” I „PAJACE” W OPERZE I FILHARMONII PODLASKIEJ – WERSJA AUTORSKA

„Cav/Pag” – czyli dwa nierozłączne dzieła („Rycerskość wieśniacza” Mascagniego i „Pajace” Leoncavalla) będą miały swoją premierą na deskach Opery i Filharmonii Podlaskiej 10 maja.

Reżyseruje Michał Znaniecki, kierownictwo muzyczne objął włoski dyrygent Massimiliano Caldi. Artyści jako pierwsi na warsztat wzięli oryginalną partyturę dzieła Mascagniego, którą opracowało wydawnictwo Bärenreiter. Widzowie nie usłyszą zatem preludium, które zostało dopisane później, poznają za to nowe sceny z chórem czy dostrzegą różnice w intermezzo. Będzie to zatem wersja wierna kompozytorom, autorska, nigdy dotąd niepokazywana. Wywiad z reżyserem Michałem Znanieckim na temat premiery można przeczytać tutaj.

W obsadzie znaleźli się m.in. Marcelina Román (Nedda), Gianni Leccese czy Luis Chapa (Canio), a także Mariusz Godlewski (Tonio, Alfio), Wioletta Chodowicz (Santuzza), Nazar Kachala (Canio, Turridu).

Akcja „Pajaców” toczy się we włoskiej wiosce i przedstawia życie grupy artystów cyrkowych, w tym tragedię miłosną głównych bohaterów. W „Rycerskości wieśniaczej” obserwujemy wybuchową mieszankę emocji: miłość, namiętność, zdradę, pojedynek, a wreszcie śmierć na tle sycylijskiej wsi, przez którą przechodzi wielkanocna procesja.

#polishoperanow #cogdziekiedywoperze #OiFP

„Rycerskość wieśniacza” i „Pajace” w Operze i Filharmonii Podlaskiej – wersja autorska

© Michal Heller

PIĘĆ PYTAŃ PRZED PREMIERĄ „PAJACÓW” I „RYCERSKOŚCI WIEŚNIACZEJ” DO… REŻYSERA MICHAŁA ZNANIECKIEGO

Strona główna | Pięć pytań przed premierą „Pajaców” i „Rycerskości wieśniaczej” do… reżysera Michała Znanieckiego

„Pajace” Leoncavalla i „Rycerskość wieśniacza” Mascagniego – te dwa dzieła operowe będą miały swoją premierę 10 maja w Operze Podlaskiej w Białymstoku. O pracy nad spektaklem w rozmowie z Magdaleną Sowińską opowiada reżyser Michał Znaniecki.

Nie pierwszy raz reżyseruje Pan „Pajace” i „Rycerskość wieśniaczą”?

To prawda, wielokrotnie sięgałem do tych tytułów. Zdarzało mi się nawet realizować ten sam tytuł dwunastokrotnie – w różnych krajach, teatrach, dla innej publiczności. „Pajace” to opera, do której wracam bardzo często, ponieważ pozwala mi zawsze na otwarcie wielu kierunków interpretacyjnych. Opowiada o emocjach, które są ukrywane pod maskami. Także o wartości teatru, o jego ważności w naszej cywilizacji i za każdym razem, w każdej epoce, to są wielkie emocje i wielkie wyzwania dla reżysera. „Pajace” i „Rycerskość wieśniacza” to para najczęściej pokazywana wspólnie. To swego rodzaju tradycja, żeby pokazać kompozytorów z tej samej epoki, obszaru poszukiwań, czy też samego momentu historycznego, ewolucji opery w stronę weryzmu.

Obie opery były pisane na konkurs.

Tak, dlatego miały pewne ograniczenia. Ale kiedy już ruszyły w swoją drogę sceniczną dodawano do nich nowe fragmenty i wprowadzano korekty. Do dziś istnieją właśnie w wersjach poprawianych czy to przez samych kompozytorów, czy to przez ich następców, uczniów. Trzeba zaznaczyć, że kolejne wersje znacząco odchodziły od oryginalnego podejścia do danego utworu.

Czy możliwość pracy z nową, oryginalną partyturą przygotowaną specjalnie przez wydawnictwo Bärenreiter w jakiś sposób zmieniło Pana podejście do tych dzieł?

Odczuwam wielką przyjemność, ale i wielką odpowiedzialność kiedy po wielu latach mogę pracować z oryginalnymi partyturami, czyli z fundamentalnymi zamysłami obu kompozytorów. To wyzwanie pokazać publiczności zdjęcie „ozdobników”, które były dodane później.

W minionym sezonie mogliśmy oglądać na białostockiej scenie „Dyptyk wielkanocny” w Pana reżyserii, gdzie postaci „Via Crucis” i „Rycerskości wieśniaczej” przenikały z jednego dzieła do drugiego. Teraz zestawia Pan dzieło Mascagniego z „Pajacami”.

W obydwu dziełach jest tragedia, są emocje i szargające bohaterami uczucia. Pokazywanie tych tytułów razem jest też ciekawe ze względu na fakt, że oba powstały na wspominany już konkurs. Bazują więc na pewnego rodzaju poszukiwaniu postaci i ich prawdy. W przygotowywanej aktualnie inscenizacji, postaci będą się przenikać, tak jak to miało miejsce w poprzednim łączeniu obu części „Dyptyku wielkanocnego”. Traktuję to jako obowiązek reżysera, bo podczas jednego wieczoru pokazujemy kompletny spektakl – dwa tytuły. Postaci z „Pajaców” będą się spotykać, albo zostaną osadzone w „Rycerskości wieśniaczej” w nieco przewrotny sposób. Jestem przekonany, że to właśnie jest pociągające, aby za każdym razem znaleźć takie połączenia. Publiczność potrzebuje rozpoznania postaci, a nie każdorazowego uczenia się ich na nowo.

Jakim kluczem otwiera Pan te dwie partytury? Gdzie będzie tym razem położony akcent?

Akcenty powinny wynikać z tego, co jest już w muzyce. Z tego, co kompozytor zapisał w partyturze. Dodatkowo czytam archiwalne dokumenty z epoki: listy, czasem manifesty. A te dwie opery są właśnie pewnym manifestem szukania prawdy, szukania czegoś nowego w operze. Mniej ważna jest scenografia, kostium, czy ubieranie spektaklu w jakiejś wielkie atrakcje wizualne. Do naszego spektaklu scenografię przygotowuje niezastąpiony Luigi Scoglio. Jak zawsze będzie ona zaskakująca i ciekawa, ale ideowo nie będzie na pierwszym planie. Istotą jest szukanie prawdy psychologicznej i w tym wypadku na tym się skupię.

#polishoperanow #ktogdziekiedywoperze #MichałZnaniecki